Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Zbrodnia, kara i manipulacja

19 sierpnia 2022 | Rzecz o historii | Krzysztof Jóźwiak
7 grudnia 1724 r. kat najpierw ściął burmistrza Rösnera, a potem pozostałych osądzonych luteran
autor zdjęcia: Alamy Stock Photo/ BEW
źródło: Rzeczpospolita
7 grudnia 1724 r. kat najpierw ściął burmistrza Rösnera, a potem pozostałych osądzonych luteran

Tumult toruński z 1724 r. i jego fatalne skutki można uznać za symboliczny koniec tolerancji religijnej w Rzeczypospolitej Obojga Narodów. To również przykład na to, jak konflikty religijne mogą być cynicznie wykorzystane dla celów politycznych.

Atmosfera w Toruniu jest gorąca. I to wcale nie dlatego, że w kalendarzu wypada 16 lipca, środek lata. Tego dnia katolicy obchodzą święto Matki Boskiej Szkaplerznej i organizują procesję, a to od dawna działa jak płachta na byka na luterańską większość zamieszkującą rodzinne miasto Kopernika. Jak zwykle najbardziej rozpalone są głowy młodzieży. Z jednej strony – uczniowie protestanckiego gimnazjum luterańskiego, z drugiej – ich rówieśnicy studiujący w kolegium jezuickim. Uczniem zakonników z Societas Iesu jest m.in. Stanisław Lisiecki, który miejscowych innowierców nienawidzi z całego serca. Kiedy procesja krążąca wokół kościoła św. Jakuba dociera w okolice parafialnego cmentarza, Lisiecki spostrzega grupkę młodych ewangelików – uczniów gimnazjum oraz czeladników cechu kupieckiego, którzy z drwiącymi minami przyglądają się świętującym katolikom. To dla krewkiego i sfanatyzowanego chłopca za wiele, doskakuje do nich, wykrzykując: „Zdejmijcie czapki, klęknijcie! Oto Najświętszy Sakrament!”. Kiedy nie słuchają, próbuje im zerwać z głów nakrycia, zmusić do uklęknięcia. W ruch idą pięści. Nec Hercules contra plures – osamotniony Lisiecki ustępuje. Nie na długo jednak.

Kilka godzin później, późnym popołudniem, gdy po procesji katolicy wychodzą z kościoła, Lisiecki...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12347

Wydanie: 12347

Spis treści
Zamów abonament